wtorek, 28 października 2014

Podlaski Szlak Bociani


Jest rześki, jesienny poranek. Czyste powietrze i rosa na trawie. Są hasające konie i gniazda bocianie. Mnóstwo gniazd.



Pentowo to europejska wieś bociania, serce Podlaskiego Szklaku Bocianiego, biegnącego z Białowieży do Stańczyk – razem 412,5 km. Historia szlaku rozpoczyna się w 2002 roku. Głównym inicjatorem powstania Szlaku było Pólnocnopodlaskie Towarzystwo Ochrony Ptaków. Już w 2003 roku Szlak otrzymał Certyfikat Polskiej Organizacji Turystycznej w konkursie na najlepszy produkt turystyczny. (Produkt turystyczny to nie zawsze to samo co atrakcja turystyczna. Jest on ściśle związany z regionem, w którym powstaje, wyjątkowy ze względu na swoje walory przyrodnicze lub kulturowe.) Już 7 lat później był nominowany do Złotego Certyfikatu POT. Dziś pieczę nad Szlakiem sprawuje Podlaska Regionalna Organizacja Turystyczna. Podlaski Szlak Bociani prowadzi przez 4 parki narodowe: Białowieski, Narwiański, Biebrzański i Wigierski oraz należy do sieci Greenways, które służą zwiedzaniu przy użyciu niezmotoryzowanych środków transportu.



I właśnie dziś rano stoję na mokrej od rosy trawie w Europejskiej Wsi Bocianiej. Słowo „wieś” w tej nazwie odnosi się wyłącznie do bocianów, bo w pobliżu nie ma wielu siedlisk ludzkich, poza gospodarstwem agroturystycznym. Jestem tu od wczoraj, jednak wtedy panowały tu nieprzeniknione ciemności, więc niewiele można było dostrzec. A jest na co popatrzeć. Co prawda jest koniec września i bocianów nie ma od miesiąca, jednak pozostały po nich ślady. Gniazda. W tym roku w Pentowie doliczono się 31 gniazd bociana białego. (Rekord sprzed dwóch lat wynosi 34 gniazda). Choć mówi się, że bocian innego bociana na swoje terytorium nie wpuszcza, ten fenomen można wytłumaczyć obecnością rozległych mokradeł, a co za tym idzie dużą ilością pożywienia. Bocian spożywa kilkanaście kilogramów mięsa dziennie i potrafi zazdrośnie bronić swojego źródła utrzymania. Tu jednak nie ma z tym problemów, mokradła wyżywią każdego. I nie mówimy tu wcale o żabach. Te mogą czuć się bezpiecznie, bo nie stanowią ulubionego pokarmu bocianów. Ptaki te jedzą żaby prawie wyłącznie na wiosnę, gdy strudzone długą podróżą przez kontynenty nie mogą znaleźć innego pokarmu. W późniejszych miesiącach do żab sięgają rzadko. Jednak końcem marca nie ma co wybrzydzać. W końcu trzeba zbudować gniazdo (gniazdo bocianie waży średnio ok. tony, najcięższe dotychczas zważone osiągnęło wagę aż 3 ton!), znaleźć samicę, spłodzić i wychować potomstwo. Z początkiem sierpnia młode zaczynają latać, a około połowy tego miesiąca wraz ze starszymi osobnikami udadzą się do Afryki, gdzie spędzą 4 lata, aż do osiągnięcia dojrzałości. Być może wrócą.





W tym roku w Pentowie po raz pierwszy pojawił się bocian zaobrączkowany. To jedyne miejsce w regionie, gdzie obrączkuje się te ptaki, dlatego istnieje duże prawdopodobieństwo, że pochodzi właśnie stąd. Pełne statystyki dotyczące powracających bocianów będą dopiero za 4 lata, gdy zaobrączkowane w tym roku młode będą budować własne gniazda. Wiele z nich niestety nie wróci. Szacuje się, że na 10 bocianów, które wylecą z gniazda, do Afryki dolecą tylko 4. Część z nich zginie w starciu ze swoim naturalnym wrogiem – orłem bielikiem, niektóre mogą nie przeżyć spotkania ze słupami i drutami telegraficznymi, inne padną z rąk ludzi, którzy będą polować na nie w Afryce. Wkrótce po najmłodszych i najstarszych do odlotu zbiorą się dorosłe bociany. Opuszczają one zazwyczaj Polskę około 23 sierpnia. Choć i od tej reguły zdarzają się jednostkowe wyjątki, niektóre pary nie zdążą wychować młodych i odlatują pozostawiając je w gnieździe samymi sobie, inne tak bardzo upodobały sobie ludzi i wygodne życie, że w ogóle nie planują odlatywać. Na Podlaskim Szlaku Bocianim można usłyszeć opowieści o bocianach trzymanych w stodołach i dokarmianych przez całą zimę przez człowieka. Po takiej zimie możemy mieć pewność, że bocian już nigdzie nie poleci, a prawdopodobnie nie będzie nawet zainteresowany jakimkolwiek polowaniem. Dlatego w Pentowie ptaki oddaje się do zoo lub rezerwatów pokazowych zwierząt. W końcu nastaje wrzesień i Europejska Wieś Bociania wygląda tak jak dziś. Uśpione gniazda i hasające po łące konie. W końcu przyjdzie i zima, a ukryte w zaspach Pentowo będzie oczekiwało marca i radosnego powrotu bocianów.



Mapa Pentowo

Europejska Wieś Bociania Dworek Pentowo, Tykocin


Byliście? Wybieracie się? Dajcie znać jak było!



Zobacz też: Podlaskie [przewodnik]

Brak komentarzy: