31 sierpnia 2011, Buñol (nieopodal Walencji)
Przypomina to z jednej strony paintball, a z drugiej zabawę w woodstockowym błocie, tyle tylko, że warzywnym. Wszystko zaczyna się od tego, że w Extremadurze rosną beztrosko pomidory, hodowane specjalnie na tę okazję. Kiedy zbliża się fiesta, miasto jest zabezpieczane specjalnymi plandekami. Pewnie nikt z nas nie chciałby, żeby jego dom pokrywała tania wersja krwawej mary.
Zanim jednak zebrani wpadną w pomidorowy szał, ochotnik musi wspiąć się na słup wysmarowany mydłem, na którego szczycie wisi hiszpańska szynka. Przez ten cały czas tłum dopinguje śmiałka, śpiewa, tańczy w strugach wody, która jest wylewana przez mieszkańców kamienic oraz strażaków.
Gdy hiszpańskie trofeum kulinarne zostaje zdobyte, zabawa się zaczyna: armatni wystrzał i tony pomidorów są wyrzucane z ciężarówek.
Uczestnicy powinni wiedzieć, że podczas bitwy jest możliwość stracenia górnej części garderoby - dotyczy to przedstawicieli obu płci. Zdzieranie z siebie ubrań jest oczywiście zakazane, ale zakazy w tym wypadku są po to, by je łamać. Polecamy założyć ubrania, których więcej już nie macie zamiaru użyć.
Praktyczna rada: nie wspinajcie się nigdzie skąd lepiej widać bitwę, staniecie się wtedy celem dla 50 000 osób.
Po zakończonej bitwie, trwającej godzinę, można skorzystać z publicznych pryszniców bądź z uprzejmości miejscowych, którzy chętnie poleją was wodą z wężów ogrodowych.
W miarę czyści i zmęczeni możecie obejrzeć jak hektolitry pomidorowej mazi spływają po ulicach, popędzane z niewielką pomocą strażaków. Nad całą fiestą czuwają służby porządkowe oraz medyczne.
Autor: Magda Mizera
Mapa dojazdowa do Buñol
Dojazd do Buñol jest możliwy autobusem z wielu miejscowości. Bilety gwarantujące podróż w dwie strony można nabyć chociażby przez portal latomatina.es
Jak wygląda Tomatina?
Wszystkim wybierającym się do słonecznej Hiszpanii na tę wyjątkową fiestę, życzymy udanej zabawy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz