wtorek, 11 marca 2008

U Fleku w Pradze


U Fleku w PradzePraga U Fleku"U Fleku" , to pierwsza na świecie pijalnia piwa z własnym browarem. Istnieje w Pradze już od 1499 roku. Jego właścicielem był Vit Skfemenec, skąd wywodzi się ulica na którym stoi browar - Křemencova. Od 1989 roku jest w rękach rodziny Flekovskich.

Piwiarnia "u Fleku" jest wyjątkową atrakcją turystyczną Pragi i każdy miłośnik piwa powinien tam pójść. Skosztować należy 13% lagera - ciemne mocne piwo warzone od 1843 roku.

Na jednej ze ścian browaru widnieje napis: "Błogosławiona matka, która wydała na świat piwowara".

Przydatny link, z którego wykorzystałem logo browaru:) Pivovar a restaurace U Fleků, jedna z největších restaurací v ČR

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Witam, byłem tam :) piwko jest ok ale male te kufle ;/ i cenka 60 koron za 0,4 L wiec mozna niezla fortunke tam zostawic jak ma sie mocna glowe a kelner sie nie pyta czy dolac tylko zabiera pusty kufel i stawia pelny. W lokalu panuje istna wieża Babel mozna kazdego tam spotkac od chińczyka po wegra czy rosjanina na kazdej sali a jest ich z 5 gra orkiestra i jest oddzielny barek z kelnerami obsluga szybka i mila wiec smialo mozna bar odwiedzic polecam:)

Anonimowy pisze...

Hej,
ta restauracja jest swietna. W zyciu nie bylem w lepszej. Panuje w niej taka atmosfera, ze naprawde chce sie tam byc. Gra na akordeonie, ludzie spiewaja, tancza na stolach... a piwo jest przepyszne. Polecam takze sprobowac Beherowke. Kelnerzy sami podchodza i zachecaja do wspolnej biesiady. Goraco polecam, na pewno wroce tam jeszcze nie raz

Anonimowy pisze...

Witam,

Byłem tam w tym tygodniu i stwierdzam że to jedna z najgorszych knajp w mieście. Daleko od centrum, w środku tłok bo pakują ludzi jak sardynki, w salach można palić tytoń. Na powitanie kelnerzy podsuwają beherovke która kosztuje absurdalnie. A przez bałągan wśród obsługi policzono mnie dwa razy za to samo piwo przez co opuściłem lokal w dość nie miłej atmosferze. Gorąco polecam mniej znane knajpy uczęszczane przez zwykłych Czechów. Tam można poczuć prawdziwy klimat Pragi (a nie w tym zoo gdzie grajek gra "O sole mio" na akordeonie...)

Anonimowy pisze...

... OCZYWISCIE... KLELNER STAWIA PIWO, BO TAK JEST :-) JAK KUFEL JEST PUSTY :-)MA OBOWIAZEK GO NAPELNIC. JESLI KTOS NIE POTRAFI ODMOWIC (KELNEZY NIE SA NACHALNI) ... STANOWCZYM "NEE DEKUJU" TO FAKTYCZNIE ZOSTAWI FORTUNE !!!! KELNER CHODZI Z TACA NA RECE I MA NA NIEJ OKOLO 20 PIW I KAZDEMU ZAMIENI PUSTY KUFEL NA PELNY. LOKAL JAK Z CK - DEZERTERZY. POLECAM KAZDEMU JESLI KTOS CHCE ZOBACZYC JAK WYGLADALU KNAJPY W OKRESIE MIEDZYWOJENNYM. JESLI CHODZI O DALEKO OD CENTRUM, TO KNAJPA JEST W SAMYM CENTRUM !!!! 9 MINUT NA PIECHOTE OD RYNKU. CO DO CEN !!!!! NA RYNKU PIWO KOSZTUJE 0,5L 120 KORON, TAM 0,4 59 ...... WARTO W SZCZEGOLNOSCI PO 21.00. MOCNO pppooolleeccaamm!! W POLSCE NIE MA KNAJP Z TAKIMI KLIMATAMI. KAZDE PIENIADZE SA WARTE ABY TAM ZAJRZEC ....... POZDRO kałuża

Anonimowy pisze...

Mimo wielkiej reklamy jakoby miejsca starczyło dla ponad 1200 osób, dla grupy ok . 40 os w kwietniową zimną niedzielę o godzinie 10.30 przy pustym dosłownie lokalu zabrakło miejsc ze względu na rezerwację. Czyżby o jednej godzinie miała wpaść jakaś szarańcza ? Przykre

Anonimowy pisze...

Typowa knajpa czeska. Dużo szumu, jedną wielką masówka z klimatem. Jedzenie czeskie masowej produkcji. Piwo jak w każdej gospodzie cienkie. Uwaga przy płatności gotówką oszukują, doliczajac szoty których n i7 e podano. Przy interwencji kelner twierdzi że to napiwek. Nie chciał dać rachunku. Kłucić się nie będziemy. Ale swoje wiem. Napiwek dałabym według swojego uznania a nie za 148 kč. Wszędzie indziej dużo dużo taniej. Jak płatności kartą,nie wiem,bo wsadzili nas do części gdzie płaci się gotówką. Ogólnie nie polecam.