Jeżeli zaliczasz się do miłośników małych, wytwornych dań, które w Hiszpanii nazywają się tapas, a w Kraju Basków zazwyczaj pintxos (pinchos), to dołącz do grona txikiteros - tapas-crawlerów. Smakosze odbijający od baru do baru znajdują swój raj w dzielnicy "siedmiu ulic" - Las Siete Calles w Bilbao.
Kuchnia Kraju Basków to oczywiście nie tylko pintxos (czytaj: pińczos) - uchodzi za jedną z ciekawszych, a kucharze stąd - za jednych z najlepszych w Hiszpanii. Powszechną jednak sławę zyskała z tapas, które nazywają się tu inaczej. Pintxos mogą być proste albo małymi arcydziełami sztuki:
Zazwyczaj panuje samoobsługa, a za obsługę kelnera trzeba płacić dodatkowo. Zwykle w lokalu jest mnóstwo ludzi. Hiszpanie mają jednak niezwykłą moc zapamiętywania kto i co zamówił, dzięki czemu zawsze wystawiają prawidłowy rachunek. Nadal nie wiem, jak to możliwe :)
Tak wygląda przykładowy zestaw do spożycia. I niech nie zmylą Was walające się po podłodze serwetki i wykałaczki. Im jest ich więcej - tym smaczniejsza kuchnia (przynajmniej tak się mówi).
Jedną z moich ulubionych przekąsek są zielone papryczki z solą - Pimientos del Padron:
A na deser coś też typowego dla Hiszpanii - churros, czyli w smaku coś jak pączki, ale w formie zupełnie innej:
Żeby kalorii przypadkiem nie było za mało, macza się je w czekoladzie.
Zdjęcia: Dorota
Mapa starego miasta w Bilbao
Dystrykt Siedmiu Ulic w Bilbao to nazwa na starówkę (Casco Viejo po hiszpańsku, a po baskijsku Zazpikaleak lub Alde Zaharra).Hotele w Bilbao - kliknij i znajdź tani nocleg dla siebie:
Zobacz również w tym temacie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz